|
Tramwaj przez Mokotów do Wilanowa! Ale jaki?Tramwaje Warszawskie Sp. z o.o. zapowiadają zrealizowanie w ciągu kilku lat inwestycji pod nazwą "Szybki tramwaj Wola-Ochota-Mokotów-Wilanów". Linia była wcześniej planowana jako połączenie z Ochoty przez Mokotów do Wilanowa, a sygnalizowana jako "tramwaj do Wilanowa", mający najpierw połączyć Pętlę Pałacowa w Wilanowie z ul. Puławską na Mokotowie. Nowa linia ma poprawić sytuację komunikacyjną południa i zachodu lewobrzeżnej Warszawy. O ile w wypadku Wilanowa, korzyści (przynajmniej na pierwszy rzut oka) przeważają, to już w wypadku Mokotowa nie jest to oczywiste. Zlikwidowane zostało zagrożenie przeprowadzenia linii tramwajowej tuż pod oknami wielu mieszkańców Sielc i Stegien lub Sadyby (brano to pod uwagę!). Linia ma przebiec środkiem ul. Belwederskiej i Jana III Sobieskiego, deklaracja taka padła w odpowiedzi na moją interpelację. Pozostaje pytanie, na które odpowiedzi nie udzielają ortofotomapy i Tramwaje Warszawskie, o przebieg odnogi kończącej się przy kościele oo. Marianów, która źle przeprowadzona, zdemoluje ul. Św. Bonifacego. Wątpliwości takich jest więcej. Nowa linia tramwajowa, źle zrealizowana, może spowodować dla Mokotowa i Warszawy więcej szkód niż pożytków. Aby do tego nie doszło, przede wszystkim należy:
O kwestie te upominałem się, wraz z kolegami z Klubu Radnych "Prawo i Sprawiedliwość" w Dzielnicy Mokotów, m.in. podczas zorganizowanych w czerwcu (niestety naprędce i raczej "na alibi", niż na poważanie) przez Tramwaje Warszawskie tzw. konsultacji społecznych. Do stanowiska w/s tramwaju Rady Dzielnicy Mokotów z 20 VI 2017 r. udało się wprowadzić poprawkę Witolda Wasilewskiego: "Budowa nowej linii tramwajowej nie może skutkować zmniejszeniem ilości pasów jezdni i miejsc postojowych przeznaczonych dla ruchu samochodowego w ciągach komunikacyjnych, którymi przebiegnie linia tramwajowa". W stanowisku Rada Dzielnicy opowiedziała się również za:
Dodać do tych postulatów należy uwagę, że nowa linia nie może skończyć się na Puławskiej, gdyż wówczas nic nie da Mokotowowi; musi przebiec na Ochotę (bez niszczenia Pola Mokotowskiego), gdyż tylko wtedy poprawi sytuację komunikacyjną lewobrzeżnego południa stolicy. Radni z mokotowskiego Klubu PO przyjmowali dotąd w ciemno projekt nowej linii. To błąd, powinien on być realizowany tylko w razie uwzględnienia powyższych uwag. Uwagi te były zgłaszane przez radnych z Klubu PiS w czasie konsultacji, na sesjach i w interpelacjach. W czerwcu 2017 r. poparła je w stanowisku Rada Dzielnicy Mokotów, oby za tym stanowiskiem poszły działania Tramwajów Warszawskich i władz stolicy. Tramwaje Warszawskie, Zarząd Transportu Miejskiego i Prezydent Warszawy powinni wziąć pod uwagę opinie mieszkańców Mokotowa i dzielnicowych radnych. Jeśli te opinie zignorują, to nie należy dać się szantażować i na pytanie, czy wolimy kiepską linię tramwajową czy żadną, odpowiedzieć jasno - żadną! Jeśli linia tramwajowa ma się okazać zawalidrogą ruchu samochodowego i autobusowego, to lepiej poczekać na linię metra na Dolny Mokotów. A w międzyczasie, za mniejsze pieniądze niż pochłonie linia tramwajowa, można m.in. zmodernizować skrzyżowania przy Dworcu Południowym oraz ulic: Nowoursynowskiej, Al. Wilanowskiej, Św. Bonifacego, Sobieskiego i Idzikowskiego z Doliną Służewiecką/Sikorskiego/Witosa. Witold WasilewskiWarszawa, dnia 1 lipca 2017 r. |
![]() |
Witold WasilewskiMądrze i skutecznie |
Kontakt: |